o problemach o miłości itp
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum o problemach o miłości itp Strona Główna
->
Spoza życia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
Z życia
Pomagajcie w rozwoju forum
Spoza życia
Freestyle
nasze prace
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
pizia
Wysłany: Pią 10:37, 11 Sie 2006
Temat postu:
to troche sporo napsałeś..... czasami mi sie nie chce czytac
ale teraz przeczytałam
ale mimo wszystki sie bohaterem nie uważam
Miłek Zgniłek
Wysłany: Czw 19:59, 10 Sie 2006
Temat postu:
Moi bohaterowie... ciekawe zagadnienie. Trudno mi powiedzieć, kto jest moim bohaterem, bo zapewne jest nimi wielu ludzi, ludzi, którzy kształtowali mój charakter, którzy poprostu są. Gdyby nie było nigdy chociaż jednego z nich, mógłbym być całkiem inny. Tak samo ja jestem bohaterem niejednej osoby, bo mam na nią wpływ, podobnie każdy/każda z Was. Moim zdaniem autorytetu należy wypatrywać w średniowiecznych rycerzach, takich, jakich przedstwiają ich legendy. Byli mężni, niezłomni, honorowi, niejednokrotnie chciałbym zostać jednym z nich. Każdy może być autorytetem w innej dziedzinie, nie ma do końca ustalonego opisu bohatera, może kryć się pod każdym z nas. Weźmy za przykład lekarzy, którzy uratowali nas po różnorakich wypadkach. Wypadek samochodowy w swoim życiu przeżyłem, nawet wsparcie psychiczne lekarzy było mi wtedy potrzebne, miałem też wątpliwe szczęście złamać sobie obie szczęki w wieku sześciu lat. Kto wie, co by ze mną było, gdyby nie lekarze... Kto wie, może kiedyś któreś z Was będzie moim bohaterem i vice versa. Było jeszcze parę sytuacji, w których śmierć minęła mnie o włos, ale zazwyczaj bez większych obrażeń fizycznych. Bohaterami są też ludzie, którzy kształtowali nasz charakter, czyli wychowawcy, rodzice, dziadkowie, przyjaciele. Gdyby nie oni, nie jedno z nas wylądowało wśród najgorszego elementu miasta, nasze umysły nie byłyby tak rozwinięte. Np. Agnieszka, która miała teraz średnią 5.9... (sorry za przytoczenie Twojego przykładu
To tylko oznaka sympatii, nie chciałem Cię obrazić, ale jak coś, to zedytuję post ;]) gdyby nie rodzice, czy wychowawcy, mogłaby mieć średnią powiedzmy 2.00, wszystko jest możliwe. Oni są jej bohaterami. Także ludzie, którzy nas nie znają, są dalecy od nas, mogli nas zmienić. Przytaczając mój przykład: zmienił mnie Kurt Cobain, jego muzyka, cały zespół Nirvana, nie tylko on. Jego śmierć też mogła zrobić swoje. Napewno niejednemu z jego fanów dała do myślenia i zmienili oni swoje życie, on był ich bohaterem, chociaż niekoniecznie był tego świadom (wielu fanów też poszło w jego ślady i zabiło się na jego cześć, ale cóż, niejednokrotnie bohaterstwo musi zostać okupione czyjąć krwią ;/). Jest wiele przykładów bohaterstwa, my też niejednokrotnie daliśmy napewno bohaterski przykład, chociaż tego nie wiemy.
Ja, zanim zejdę z tej Ziemii, chciałbym zostawić po sobie jakiś trwały ślad. Nie chcę umrzeć, tak jak inni szarzy ludzie, chcę coś zrobić dla ludzkości, może dla jej dobra, a może nieświadomie przyczynić się do jej zagłady. Chcę zostawić po sobie tutaj stały ślad. Po co żyję, skoro nie zrobię niczego? Nie wyobrażam sobie, że kiedyś zejdę z tego świata i zniknę z pamięci, dlaczego? Po co ja to wszystko robię, skoro umrę i nic nie zostanie? ;/ Czuję w sobie jakąś ambicję, potrzebę zrobienia czegoś wielkiego. Najchętniej zostałbym archeologiem (moje powołanie ;]) i odkrył coś poważnego, zmienił całkowicie spojrzenie ludzkości na naszą przeszłość, przeszłość naszych przodków.
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że nie na marne, że ktoś to przeczyta, a może nawet da mu to coś do myślenia.
agnieszka
Wysłany: Śro 20:39, 09 Sie 2006
Temat postu:
ja sie nie czuje jak bphater
tylko jak szara myszka
no może troche znana w szkolnych murach
rainie
Wysłany: Śro 14:02, 09 Sie 2006
Temat postu:
Dziś nie jest łatwo o zostanie bohaterem ale czasy jeszcze się zmienią i będzie łatwiej mimo że nie chciałbym nigdy żeby jakieś trudne czasy nastały... Zawsze wydarzy się coś co będzie trzeba zainterweniować... Tak już jest
Tyśka
Wysłany: Śro 0:10, 09 Sie 2006
Temat postu:
ja siebie tez nie
ale dla moich dzieci wnuków?
znajomych?
a moze cos zrobie ze bede znana i uwazana za idola!
agnieszka
Wysłany: Wto 21:28, 08 Sie 2006
Temat postu:
no tak każdy ma tajemnice...
ja raz uratowałam chomika przed spadnięciem ze stołka i tyle...
jeśli chodzi o bohar\terstwo
rainie
Wysłany: Wto 21:25, 08 Sie 2006
Temat postu:
a ja bohaterem jestem ale ni powiem dlaczego bo to moja słodka tajemnica
agnieszka
Wysłany: Wto 21:19, 08 Sie 2006
Temat postu:
ja sie też za bohatrerkę ni uważma... :p
pizia
Wysłany: Wto 20:32, 08 Sie 2006
Temat postu:
ja tego jakoś nie widze
i za bohatera sie nie uważam
rainie
Wysłany: Wto 19:34, 08 Sie 2006
Temat postu:
I o to mi chodzi... każdy z nas jest bohaterem raz więcej raz mniej... ale zawsze
Tyśka
Wysłany: Wto 17:21, 08 Sie 2006
Temat postu:
ja nie mam idola.
chyba ze to moja babcia ;]
moj dziadek zmarł na raka.
miali 5 dzieci.
musiala sama je wychowywać.
a jednak wyrośli na porządniaków.
agnieszka
Wysłany: Wto 14:46, 08 Sie 2006
Temat postu:
kto jest moim autorytetem?? może to głupie, ale MAriua skłodowska - Curie... kobieta która zdobyła nagrodę nobla, która zrobila coś dla swiata, pomogła mu ... tez bym tak chciała...
za tą pomoc światu... mogłabym jak ona umrzeć ...
szpaku
Wysłany: Pon 17:39, 07 Sie 2006
Temat postu:
moim autorytetem jest Sebastien Foucan
jest on założycielem parkour,to on wypracował jego filozofie,dał nazwe wielu triką
a przedewszytkim pokazał mi na czym polega prawdziwy Le parkour
bo czesto ludzie mylą Le parkour ze zwyklym sportem extremalnym
ale tak nie jest
parkour to jest sztuka poruszania sie i szukanie wolności w miastach które zbudowali żeby uwieżić czlowieka
Sebastien tłumaczy nam że zycie rozumiemy jako swoisty bieg z przeszkodami,na każdym kroku mamy problemy
dzieki le parkour przełamujemy bariery psychiczne i dzieki temu łatwiej nam w codziennym życiu
Sebastiena poznalem gdy szukałem informacji o le parkour
Póżniej objerzalem go w telewizji w filmie dokumentalnym o parkour "Jump London"
jest on dla mnie bohaterem i wspaniałym autorytem jalo jeden z najlepszych treucerów(biegacz) na świecie szanuje go za to co zrobił i za to co robi
rainie
Wysłany: Pon 15:38, 07 Sie 2006
Temat postu: Wasi i nasi bohaterowie
Kim są??? Dlaczego są dla was bohaterami? Czym wam się przypodobali? Jakie mają atuty? Jak się nazywają? Skąd się wzięli w waszym życiu?? Czy są jeszcze bohaterowie? Kogo uważasz za bohatera w życiu realnym w twoim otoczeniu bliższym lub dalszym? Po co są bohaterowie? Masz jakieś zdolności? Czy uważasz się za bohatera? Wszystko chcę wiedzieć
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin